Kto dziś wybrał się do hali miejskiej w Tychach nie narzekał na emocje. Nie mógł, bo spotkały się 3 bardzo silne zespoły. Karygodnym jest fakt, że na tym etapie w turnieju spotykają się 3 zespoły, które spokojnie zasłużyły co najmniej na ćwierćfinał MP. W naszym turnieju poziom iście finałowy, a w innych grupach zestaw bardzo przypadkowy. Do tego stopnia, że w 3 grupach odbył się… tylko jeden mecz. Podział terytorialny to jakieś nieporozumienie w tym sporcie.
Po losowaniu wiedzieliśmy że gramy dwa mecze pod rząd . Pierwszy z Tychami drugi z Istebną. Od pierwszej minuty prowadzimy grę . Pierwsze kilka minut naciskamy gospodynie. Niestety nie ustrzegamy się błędu i przegrywamy 1-0. Szybko wyrównujemy i tak kończy się pierwsza połowa. W drugiej mając świadomość, że gramy w sumie dwa mecze pod rząd lawirujemy składem. Na prowadzenie wyprowadza nas Julka Wywrot, czym doprowadza do euforii ok 30 kibiców naszej drużyny. Siebie w sumie również, bo przez moment mamy wrażenie, że nie była obecna na sali 🙂 . Musimy oszczędzać dziewczyny, bo tempo ogromne. Przy jednej z roszad tracimy bramkę. Cały czas gramy do przodu nie oszczędzając się. Spokojnie budujemy akcje co chwila uruchamiając piwota, który rozdziela piłki wg. nakreślonego w szatni pomysłu. Przynosi to efekt i na 5 minut przed końcem wychodzimy na 3-2. Radość i spokojnie dowozimy do końca wynik. Tyszanki były bardzo zmęczone. U nas zaś na boisku pokazała się cała 12, dzięki czemu sił było wystarczająco.
Do meczu z Istebną podchodzimy z respektem, jednak w rezerwowym zestawianiu, aby dać odpocząć podstawowym zawodniczkom. Góralki nacisnęły na nas od początku, ale nasze pokazały, że mamy dobrą „ławkę rezerwowych” W 3 minucie robimy roszadę z wymianą całej 4, czym zaskakujemy rywalki i momentalnie wychodzimy na dwu bramkowe prowadzenie. Przed przerwą podwyższamy na 3-0 i możemy rotować składem do samego końca.
W ostatnim meczu Tychy w ostatniej minucie strzelają bramkę Istebnej, co daje im 2 miejsce
Komplet punktów, najwięcej bramek i jedziemy do Wrocławia. Skandalem jest że spotkamy się tam z kilkoma przypadkowymi drużynami, a nie będzie tam silnych Tych, zdobywcę brązowego medalu MP