Trzeci mecz sparingowy przed rundą rewanżową rozegrały dziś nasza piłkarki. Niestety i tym razem nie udało się wystąpić w optymalnym składzie.
Edyta Botor i Ola Lizoń przebywają na Akademickich Mistrzostwach Polski. Nie zagrały też Żaneta Sobota i Marlena Konieczna.
Początek meczu to przewaga wrocławskiego AZS , który na co dzień od wielu lat występuje w ekstralidze . Świetnie w bramce jednak spisywała się Justyna Kuś. Przez kilkanaście minut na bramce zastąpiła ją Kasia Kubik, po tym jak nasza bramkarka poturbowana cierpiała za linią boczną. Nie od dziś wiadomo, że dziewczęta to twardszy materiał niż piłkarze, więc Justyna wróciła i udowodniła kilka razy, że jest bardzo ważnym punktem naszej drużyny. Pierwsza połowa to przewaga AZS ale i nasze dziewczyny miały kilka sytuacji, które w opinii kibiców należało wykorzystać.
Druga połowa to zmiana obrazu gry. Mimo, że na boisku występowały w pewnym momencie aż 3 pietnastolatki, to zawodniczki z Rybnika prowadziły grę. Tworzyły sobie sytuacje. Niestety jak w meczu z Rolnikiem zawodziła skuteczność. Do tego stopnia, że Dominika Głowacka nie wyprowadziła nas na prowadzenie strzałem z 2 metrów, nie trafiając nawet w światło bramki. Po naszej stronie mamy po tym meczu również niewykorzystany rzut karny, którego na bramkę nie zamieniła Dominika Rosak. W 70 minucie po rajdzie lewą stroną zwycięską bramkę zdobyła Patrycja Matla. Była to jedyna bramka tego meczu. Na pochwałę zasłużyły obie drużyny. Przyjezdne , to wysoka kultura gry, świetnie wyprowadzane od tyłu , budowane cierpliwie akcje. Zabrakło im szczęścia. Oklaski należą się naszej młodej drużynie , a zmienniczki udowodniły, że warto na nie stawiać.
TS ROW Rybnik – AZS Wrocław 1-0 ( 0-0)