Armagedon w Poraju

W warunkach jak w armagedonie przebiegał pierwszy mecz barażowy na wyjeździe w Poraju. Już na rozgrzewce doszło do oberwania chmury . Mecz rozpoczął się od błyskwic i ….. oberwania chmury. Deszcz przestał padać, wtedy sędzina zakończyła pierwszą połowę. Zanim dziewczyny weszły na boisko, by rozpocząć drugą część spotkania… zaczęło padać 🙂

Mecz przez cały czas odbywał się pod dyktando naszych zawodniczek.  Trudne warunki utrudniały grę. Gospodynie nie za bardzo chciały grać, nastawiając się na głęboką defensywę. Nie tłumaczy to jednak naszych zawodniczek, bo mimo ,że gra prowadzona była na 1/3 boiska, ilość oddanych strzałów mogła rozczarować kibiców Frelek  .  Próby wciągnięcia Polonistek do gry nie przynosiły efektów. Bardzo dobrze  radziła sobie bramkarka Antonina Zbirek. Na przerwę schodziliśmy z przewagą jednej bramkiW drugiej części miejscowe opadły z sił, co nasze skrzętnie wykorzystały,zdobywając trzy bramki, tym samym praktycznie przesądzając o awansie.

Agata Sobkowicz ( 23 , 66, 79)

Dominika Sykorova ( 60 )