III liga .Walka z happy endem

Są takie mecze, kiedy przed meczem można już wybaczyć drużynie to co się stanie, pod warunkiem, że będą walczyć. Co do naszej drugiej drużyny, osoby związane z klubem nie mają wątpliwości co do ich zaangażowania.

Do Rybnika przyjechał spadkowicz, drużyna bardzo doświadczona. Dziewczyny naprawdę potrafiące grać w piłkę.

Po naszej stronie stanęła drużyna mocno osłabiona , z dwoma rezerwowymi, które w dodatku debiutowały w 3 lidze.

W podstawowym składzie wystąpiło kilka dziewczyn , które w całej swojej dwuletniej historii w klubie w łącznie nie spędziły na boisku tyle czasu, co dziś. Jak pokazał finał, obawy o nie nie były słuszne.

Polonia Bytom świetnie radziła sobie z prowadzeniem piłki. Opanowały środek boiska. W pierwszej części bramkarka przyjezdnych nie miała piłki w rękach. Nasze jednak, mimo że przegrywały większość pojedynków 1×1 robiły to w bezpiecznych strefach. Wysoki pressing powodował, że nawet po stracie , zawsze był ktoś za plecami . 0-0 do przerwy należy uznać za sukces naszej młodzieży.

W drugiej połowie gra się wyrównała, Rybniczanki oddały nawet kilka strzałów. Nasze dziewczyny walczyły na całej powierzchni boiska. Mimo to sytuacji pachniało bramką . Wynikało to raczej z błędów naszej obrony, gdzie i tak główną rolę odgrywała 14 letnia Dominika . Ten mecz był dla niej niezłą lekcją. Choć nasza gra często wyglądała jak nieopanowany chaos, efekty były zamierzone. Nadal było 0-0. Szarpane tempo , kontrataki z naszej strony, powodowały, że Bytom nie mógł być pewny w środku pola. 5 minut przed końcem tylko cud uratował nas od straty bramki. Na moment Polonistki się otwarły, co wykorzystała Ola Potaczek, szarpnęła, podała na lewą stronę do Weroniki Parzych, która odcinana od bramki przez obrończynię , złamała do środka i z 20 metrów oddała strzał. Lekko zasłonięta bramkarka po rękach puszcza bramkę. Ogromna  radość i .. 3 minuty do końca. Dziewczyny walcząc w środku dowożą wynik do końca.

Obiektywny obserwator, obyty w kulturze gry, powinien nie być zadowolony nawet wtedy, kiedy drużyna wygrywa, a gra słabo. Dziś bylibyśmy zadowoleni, nawet gdyby dziewczyny przegrały 0-5. Walczyły pełe 80 minut. Choć Bytom był zespołem lepszym z gry, a to nasza młodzież wyszarpała zwycięstwo.

Dziwna sytuacja , bo żal zespołu przegranego….. po zwycięstwie naszej drużyny. Jednak obie drużyny zasłużyły na oklaski. Na pewno z życzliwością będziemy obserwowali poczynania Polonistek . Trzymamy kciuki za Bytom